logo

Seans wspomnień

Seans wspomnień
           Uniwersytet Serebiego w Goldenrod City jest najbardziej znaną i prestiżową uczelnią w regionie Johto. Uczelnia składa się z kilku budynków, które tworzą niewielki kompleks, przypominający mniejsze miasteczko, toteż znajduje się na obrzeżach Goldenrod City. Kampus rządzi się własnymi prawami. Między innymi dużą ilością bibliotek i sklepów monopolowych, albowiem każdy student stosuje zasadę „4Z”.

            Na trzecim piętrze jednego z białych akademików siedział on - chłopak o ciemnokasztanowych włosach i ciemnoniebieskich oczach. Jego cera była niezwykle jasna, dawno nie widział słońca, gdyż czerwiec przesiedział w bibliotece zgłębiając wiedzę odnośnie morskich pokemonów. Był szczupły, dbał o siebie, a przynajmniej starał się. Ćwiczenia fizyczne utrzymywały nie tylko jego ciało w dobrym stanie, ale też psychikę, którą wbrew pozorom jakie sprawiał - miał kruchą.

            Leżał na pojedynczym łóżku przykrytym zielonoczarnym kocyku z głową Growlithe na samym środku. Jak zwykle swój czas spędzał w niebieskiej koszulce z logiem uczelni – zielonym, latającym Serebim, pod którym widniał podpis. Była już co prawda dziesiąta, lecz kiedy nie było potrzeby, ów chłopak wolał się nie przemęczać i leżał w białych bokserkach i niebieskiej koszulce aż do południa, kiedy przychodziła pora coś zjeść.

            Przyglądał się fotografiom, które kolejno wyciągał z zielonego albumu. Dawno tego nie robił, nie wspominał. To nie było w jego zwyczaju, żeby błądzić myślami w przeszłości, wspominać „dobre” chwile. Wolał planować, myśleć o przyszłości, jednakże ostatnie wydarzenia, a raczej stan w jakim się znajdował, zmusiły go do poszukiwania nadziei.

            Uśmiechnął się, kiedy wyjął zdjęcie z małym chłopczykiem, który był bardzo podobny do niego. To jego zdjęcie sprzed jedenastu lat.

            Miał wtedy osiem lat, dostał swojego pierwszego pokemona, a raczej poke-jajko. Właśnie trzymał je dumnie na fotografii, było niewielkie i niebieskie. Już wtedy zaczęła się jego przygoda z wodnymi pokemonami, nigdy nie zapomniał, jakie towarzyszyły mu wtedy uczucia: ekscytacji, nadziei i dużej ilości miłości.

            Kiedy Poliwag się wykluł, brunet szybko odnalazł swoją bratnią duszę, która towarzyszyła mu po dziś dzień. I choć nie był to jego jedyny podopieczny, to z nim czuł największą więź, nawet po jego ewolucji.

            Kolejne zdjęcie z dzieciństwa. Tym razem zrobione pod jednym z  najsłynniejszych wiatraków w Johto – New Bark Town. W miejscowości tej znajduje się laboratorium profesora Elma, który poza badaniami naukowymi, zajmuje się także zaopatrzeniem trenerów w startera, a także pokdexu – elektronicznej encyklopedii pokemon.

            Chłopak nie omieszkał skorzystać ze swojego przywileju i wybrać startera, bo każdy w wieku dziesięciu lat ma prawo odebrać pokemona od profesora Elma w przypadku Johto oraz wspomniany już pokedex. Mimo swojej fascynacji trawiastymi pokemonami wybrał Cyndaquilla. Nie bez powodu, kochał jego wyższą formę – Quilavę, którą teraz posiadał.

            Wsunął fotografię do folii, będącą stroną zielonego albumu, przewrócił kartkę i jego oczom ukazało się kolejne zdjęcie. Tym razem nieco starszy trzyma brązowy medal wraz ze swoimi pokemonami – Poliwhirlem, Cyndaquillem i Phanpym. Ostatniego pokemona otrzymał od brata, który zdobył poke-jajko w czasie swojej podróży, jednak na tym nie kończy się jego kolekcja pokemonów, bo od mamy otrzymał również Sunkerna - pokemona ziarenko.

            Doskonale pamiętał ten dzień, wreszcie coś osiągnął jako trener. Zdobył trzecie miejsce w szkolnych rozgrywkach. Tak, kiedyś marzył o karierze trenera pokemon, ale marzenia szybko ustąpiły racjonalizmowi. No i zaczął ścieżkę edukacji. Dwa lata później poszedł na studia i tak oto siedział w swoim „więzieniu”, wiedząc, że nie ma już drogi powrotnej.

            Mógł tyle razy powiedzieć nie, jednak wolał wybrać bezpieczną ścieżkę, a teraz męczył się sam ze sobą, poszukując nadziei na lepsze jutro. Wiedział, że wszystko się ułoży, że jakoś to będzie, a on stanie na wysokości zadania. Nawet jeśli to nie będzie do końca to o czym marzy. Nie wiedział tylko o jednym, jego życie miało się diametralnie zmienić i to już niebawem.


            Tymczasem nadszedł czas, aby się spakować i wrócić do rodzinnego miasta…
_______

Tajemnic ciąg dalszy, jeszcze dzisiaj ciąg dalszy.
Domyślacie się co nadchodzi? 

2 komentarze:

  1. Z moich odczuć to tak jakby jakaś alternatywna wersja Kyle'a, bo podobieństwa są zadziwiająco podobne bądź ten cały Chris w przeszłości, bo to też miałoby sens(ten były chłopak Caroline, nie pamiętam czy właśnie tak się nazywał). Chyba nie jestem dobry w takich "łamigłówkach", albo wystarczająco się nie staram :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy