logo

4. Tytani

IV. Tytani

            Warczenie silnika, odgłosy walki, eksplozja, pracujące wiertło i cisza. Cisza taka sama, która pojawia się na chwilę przed burzą, by rozpętało się piekło. Xavier zdawał sobie z tego sprawę, że Studnia Slowepoków jest zagrożona. Zespół R nie należał do organizacji przyjaznym pokemonom, ani komukolwiek.

Chłopak za szklankę szkockiej

 Chłopak za szklankę szkockiej
           Cały ten chłam, kolorowe światła, neonowe napisy, dziewczyny w za krótkich i zbyt jaskrawych spódniczkach, mężczyźni o wątłej świadomości, syreny policyjne, rzędy drapaczy chmur i rozwidlone ulice oświetlone smutnym, pomarańczowym światłem. Cały ten cyrk nie bawił Jacka Flamento, który po długiej podróży wreszcie dotarł do Goldenrdo City, przedsionka jego piekła.

            Szedł jak zwykle, pewnie siebie, nie bacząc na innych, jego ramiona opadały pod ciężarem grafitowego plecaka. Biały podkoszulek pod ortalionową, czerwono-czarną bez rękawów kurtką był już przepocony. Tuż przy jego nodze maszerował fioletowy lis z księżycowymi oczami i czerwonym rubinem na czole. Był niczym krzyżówka kota i lisa z dużą ilością nonszalancji.

Obserwatorzy