XXVII. Why is it so complicated?
Chłopak nie odzywał się, po prostu
milczał i wpatrywał się w swoją przyjaciółkę. W jego objęciach znajdował się
mały, bladoniebieski pokemon przypominający słonia. Wachlował on uszami i
starał się wyrwać z objęć swojego trenera.
- Kyle, proszę powiedz coś – mruknęła Alice, nie wiedząc, co powinna powiedzieć. Może powinna dać sobie spokój.
- Kyle, proszę powiedz coś – mruknęła Alice, nie wiedząc, co powinna powiedzieć. Może powinna dać sobie spokój.
Oczy
chłopaka były puste, zupełnie, jakby był świadkiem jakiegoś morderstwa, a jego
wzrok utkwił w ciele ofiary. Przez jego głowę przemijało tysiące myśli, które
tworzyły chaos.
- Jak to w ciąży? – zapytał, odrywając się od swoich myśli. Wziął głębszy wdech.
- Ja i Forest, no cóż, poniosło mnie – wycedziła niepewnie. Kyle zmarszczył brwi, wziął kolejny większy wdech i spokojnie wypuścił powietrze, próbując zapanować nad złością.
- Alice, co się z tobą stało! – prychnął gniewnie. – Wiem, że pewnie jest ci ciężko, ale to twoja wina. Ja się pytam, co się z tobą dzieje? Na początku akcje ze mną, twoje humorki, wstąpienie do armii Whitney, dziwne przepychanki, a teraz to. Przecież, zawsze byłaś rozsądną osobą. Byłaś taka poukładana, zawsze wiedziałaś, co jest dobre, a co nie. Więc co się zmieniło?
- Powinnam ci to już dawno powiedzieć, chyba nie było okazji, a raczej nie mogłam. Myślę, że nadszedł ten czas, by opowiedzieć ci, co stało się zanim wyruszyliśmy w podróż. Od tamtego czasu mój świat runął. Osiem miesięcy temu…
- Jak to w ciąży? – zapytał, odrywając się od swoich myśli. Wziął głębszy wdech.
- Ja i Forest, no cóż, poniosło mnie – wycedziła niepewnie. Kyle zmarszczył brwi, wziął kolejny większy wdech i spokojnie wypuścił powietrze, próbując zapanować nad złością.
- Alice, co się z tobą stało! – prychnął gniewnie. – Wiem, że pewnie jest ci ciężko, ale to twoja wina. Ja się pytam, co się z tobą dzieje? Na początku akcje ze mną, twoje humorki, wstąpienie do armii Whitney, dziwne przepychanki, a teraz to. Przecież, zawsze byłaś rozsądną osobą. Byłaś taka poukładana, zawsze wiedziałaś, co jest dobre, a co nie. Więc co się zmieniło?
- Powinnam ci to już dawno powiedzieć, chyba nie było okazji, a raczej nie mogłam. Myślę, że nadszedł ten czas, by opowiedzieć ci, co stało się zanim wyruszyliśmy w podróż. Od tamtego czasu mój świat runął. Osiem miesięcy temu…